Pomimo, że boom budowlany lat 2005-2007 już dawno minął, gospodarka wstaje z kolan po kryzysie i liczba inwestycji budowlanych z roku na rok ciągle rośnie. Niestety, ponad 2/3 firm ma problem ze znalezieniem kadr budowlanych, a głównym problemem jest emigracja pracowników na zachód ? głównie tych niewykwalifikowanych, choć z tymi, mającymi fach w ręku bywa w niektórych regionach Polski jeszcze gorzej (chociaż aż 60% z nich w ogóle nie rozważa wyjazdu poza granice kraju, a główny problem stanowi tania siła robocza). Co ciekawe, samo poszukiwanie odpowiedniego kandydata, nie wliczając wstępnego okresu próbnego potrafi trwać aż sześć tygodni. Powoduje to milionowe straty w skali całego sektora budowlanego i ciągnie za sobą duże opóźnienia w terminie oddanych prac.

Odpowiedzią jest zalew polskiej gospodarki tanimi imigrantami z Ukrainy, którzy nierzadko pracują na czarno i bez ubezpieczeń, za obietnicę możliwości wysłania chociaż części wypłaty z powrotem na Ukrainę, by pomóc tamtejszym rodzinom, cierpiącym przez ekonomiczną zapaść i wojnę na wschodzie.